background cover of music playing
Staszica Story Czwórka - Rychu Peja SoLUfka

Staszica Story Czwórka

Rychu Peja SoLUfka

00:00

04:07

Similar recommendations

Lyric

P do N tutaj mieszkam

Kreska

P do N kolejna wersja

Czwóreczka

Ten, co tworzy dla mniejszości odbierany jest przez masy

Ten, co o szczęściu marzy, dobrym życiu, super gaży, yo

Tworem reportaży chcesz to słuchaj Jozin z Bazin

Ja pozostaję w grze, w której można się poparzyć

Filar penerskiego miasta Saiko Kila czas umila

Na Jeżycach syf jak w Detroit ósma mila

Tu wystarczy jedna chwila, by zwycięzca był przegranym

To kalejdoskop zdarzeń często złych, niespodziewanych

To kolejny raport o tych miejscach ci nieznanych

O enklawach zła, wyklętych, zakazanych

Gdzie D mówi dobranoc, a w P tu nikt nie wierzy

Każdy chce tu jakoś przeżyć, w dobre życie chce wierzyć

Swych tajemnic nie powierzy tobie nawet mały dzieciak

Pokaż mu alternatywy, żeby wyszedł na człowieka

Na każdym winklu szczeka, czeka, by cię capnąć pies

Podejrzany tutaj każdy co bez herów nosi dres

Lokalna wojna wiesz, horda tubylców betonu, ta

Z dala od fam, przyjebanych farmazonów

Tu każdy chce, byś wspomógł, przepijają co się da

Siano z rent, które mają za zniszczone życie, tak

Każdy ment tu jak brat, o sponsorów trzeba dbać

Zachlewają się na śmierć, tak do końca będą grać

A społeczna bladź, jestem Rychu jeden z nich

Oprócz tego, że mam blichtr, ma ten sam niejeden git

Nie jeden nawyk wiesz, Rychu P SoLUfka wesz

Strzeż się syfu, strzeż, jak masz wybór to go bierz

Staszica story wstecz, nie zamierzam się uwsteczniać

Znów tutaj mieszkam, pierdolona czwóreczka

Uchylona furteczka, nie skazałem się na niebyt

Będę ten bogaty chuj, a nie jak żul-emeryt

Bo przejąłem stery w odpowiednim czasie, stestuj

A zacząłem płytę, kurwa, w tym samym miejscu

Z P do N szczery, Staszica story cztery

Przejmuje stery jak napizgany steryd

Tu przemoc i afery, Rychu P nie Bryan Ferry

To opis życia w mieście, które nie daje nam hery

Nie ma miejsca jak dom, nawet jeśli był najgorszy

Nie ma co narzekać, inni mieli wojnę w Bośni

Znów policyjny pościg, chcą pozbawić cię wolności

Bo tak bardzo pragną żyć trochę lepiej, los żałosny

Znów nie oszczędził niepotrzebnych łez i strachu

Schorowanej matce, to jest powód do obciachu

Nie ma zmiłuj brachu, rówieśnicy moi dziś

Mówią, że potrafią żyć, że tu czują się kimś

Pytają mnie o biznes, jak to jest być jednym z tych

Którym los zaoferował znacznie więcej niż im

Dokładam im do win, tego wina pije łyk

Białe deserowe w mig, opierdalam je, pyk

Wiedzą jestem jednym z nich i nie zmienia się nic

Odpowiadam, że ten biznes to kurwa na wodę pic

I bankowo nie kumają, że też mieli swoją szansę

Drugiej szansy nie ma, przyjąłem, dla mnie jasne

Nie stać było mnie na pasztet i na rarytasy z Żabki

Myślę sobie - Ryszard zacznij coś z tym robić, kurwa, zacznij

Zajechane dwie sąsiadki mnie mijają, los je skazał

Kiedyś były całkiem niezłe, zajazd widzę na ich twarzach

Bo tu często tak się zdarza, życie nam nie daje wyjścia

Życie w piekle tu na ziemi nim pójdziemy do czyśćca

Z P do N szczery, Staszica story cztery

Przejmuje stery jak napizgany steryd

Tu przemoc i afery, Rychu P nie Bryan Ferry

To opis życia w mieście, które nie daje nam hery

Nowobogackie kurwy w nowoczesnych atanerach

Postawione w miejscu po wyburzonych ruderach

I zmienia się nam klimat, lecz nie ginie atmosfera

J do E masz tutaj teraz słowa z P do N Penera

Z ulic na salony wdziera się szalony Peja

Ten, co w klipach z amatorką, a nie sponsoringiem Heyah

Skopać dupę tym lamusom co podają wszystkim łapę

Bo nie liczą się z obciachem, bo mają z tego sałatę

Zapraszam na podwórko, na dzielnicę i do miasta

Mamy ten styl, bamber do pięt nie dorasta

Nie poradziłbyś tu sobie, że tak powiem tu w hip-hopie

Nie mówiąc o ulicy, ja w hip-hopie ciot nie znoszę

Bez kolegów, telewizji i prasowych układów

Pizgam z tego miasta, które skrycie nazwiesz szmatą

Zapraszam na beef z tatą, Rychu P jak terminator

Byłem od was lepszy w czasach, gdy byłem amator

Bez kompleksów i koneksji, lizania dupy

Jednoosobowy skład najsilniejszej polskiej grupy

Nie na pokaz, nic na siłę, my tu se dajemy radę

Ponad każdym układem, na frajerów chuj kładę

(Z P do N szczery, Staszica story cztery)

(Peja... SoLUfka...)

- It's already the end -