background cover of music playing
Dziura - Opał

Dziura

Opał

00:00

04:18

Similar recommendations

Lyric

Oczy Szeroko Zamknięte

I chuj, znowu robię smutny numer

Sumptem tego, że muszę go potem nagrać

No i jak ten dureń znowu wpadłem w dziurę

A kto pod kim kopie, ten sam w nie wpada

Ja w takich momentach zwykle palę chmurę

Z tą różnicą, że już mnie nie kopie trawka

Pierdolona tolerancja, wszystko szaro-bure

Siema, siema, derealizacja

A moja relacja ma się dobrze w sumie

Ale tylko kiedy zerkam na Instagram

Dobrze, że dostawca ma szczęście w pigule

No a dając mi ją rzucił, "Pozdrów diabła"

Typie, co za głupi tekst w ogóle?

To był kurwa sarkazm, czy już prowokacja?

Dzięki niej poczułem, mogłem ruszyć dupę

A ostatnie dni to przeleżałem w spazmach

Jedną nogą w trumnie, nagle zwrot i akcja

Teraz jak małolat latam po melanżach

I się zastanawiam, czy to narkomania, czy już nekromancja?

Masz pozdro od diabła, ej

Czuję jej zapach, pachnie jak szampan

Noc to pułapka, nocna tułaczka

Za fajką fajka, dokręcę blanta

Bada ją każda funkcja poznawcza

A to, że z nią gadam to ostatnia szansa

By znaleźć w tym mieście jakiś promień światła

(Co kurwa?) Jakiś promień światła

(Słyszysz kurwa?) Jakiś promień światła

Przed nami blok, nasza szara klatka

Choć dom mamy blisko, to żadne z nas nie chce wyjść z auta

Na zegarkach czwarta i gadka

Wiesz, taka autoterapia

Mam farta, bo co by się nie działo, rap mam

Choć zwracam uwagę, to większość z nich ma mnie za błazna

To sorry, że zwracam uwagę, ale wiecie tyle co kartka

Tyle co kartka

Co prawda, to prawda, że ma te uroki

Ale droga flacha nie smakuje tak jak Twój dotyk

Nic nie boli jak wyjazdy, nic nie koi jak powroty

Przepraszam Cię, mała, jebany narkotyk

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Podniosę się

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Podniosę się

Siedemnasta rano, nie budzi mnie kawą nikt (kawą nikt)

Znowu z boku na bok

Dziewiąty ketanol, ty dalej śpisz? (Ty dalej śpisz?)

Wczoraj odłożyłem na jutro, dzisiaj zapomniałem o dziś

Poszło mi za łatwo, no trudno, to wszystko, by wyjść na prostą po nic

I czuję z kolei, z drugiej strony mi wiara napędza nadzieję

W weekendy w kiblach pozostawiam krew

Po rzyganiu, potem litry potu na scenie

Lecę jak petarda, wjebany w to gówno na maksa, nie ma, że zmęczenie

Kolejna szesnastka, taka kolej rzeczy, że biegniesz, potem przyłożenie

I chyba mam farta, bo rap gram, i zawsze marzyłem, by latać na tracku

Tylko dlaczego mój ziomal siedem dni

W tygodniu zakurwia po 16h na zmywaku?

Karty odkrywam

Jestem nagi, bo

Wersy to nie szpan

Kłamstwa to nie to

Hajs mam? To nie tak

Spełniam się i sztos

Często umieram

Prawda - żyję nią

Co prawda, to prawda, że ma te uroki

Ale droga flacha nie smakuje tak jak Twój dotyk

Nic nie boli jak wyjazdy, nic nie koi jak powroty

Przepraszam Cię, mała, jebany narkotyk

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Podniosę się

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Nie jest mi wstyd, że nie mam sił

Podniosę się

- It's already the end -