background cover of music playing
Ebe ebe - Rogal DDL

Ebe ebe

Rogal DDL

00:00

03:26

Similar recommendations

Lyric

Mefedron to szmata, suki nie chce znać, jebać

Może z kurwą ruszę

Jeśli zajdzie potrzeba, a na razie to to zlewam, jebać

Czegoś się spodziewał, że tutaj zginę?

Pu pu pu, nie ten rocznik skurwysynie

Farszem nabijam cukinie, jeśli bit byłby cukinią

Ding dong, nie pojedziesz tą windą

Zagrasz w ping pong, to kurwa odbij

Lubisz plotki, Ty mój chuj jest słodki

Twoje ruchy mrzonki, Twoje ziomki to pionki

Przeciwko nam kurwa rządowe czołgi

Czujesz się spokojny, to pewnie żyjesz w błędzie

Czujesz niespokojnie, to pewnie masz wyjęte

Parę nocy z rzędu przegrywasz z wielodobem

Zasypiasz, pierdolić ćpuńskie fobie (tfu!)

Jadę z tym, jakbym kurwa jechał z dziwką

Polska, Warszawa, Ciemna Strefa, Hip-Hop

Macie coś przeciwko? To mamy beef na noże

Dobry Boże, ja pierdole co za młodzież

Co się rap to się woże, no bo co kurwa nie może?

Chuj mnie boli co se napiszesz na forze

Jointy smoże, voilà madame

Ty kurwa taka, że by smyrnął po pośladach

Takie właśnie tutaj wypierdalam

A Ty w populizmach się upierdalaj

Dzyń dzyń, co tam morda u Ciebie?

Ebe ebe, ebe ebe ebe

I bardzo dobrze, to nie głuchy telefon

Idź pokrzycz do lasu, to usłyszysz echo

Echo, satelita wysoko

Namierza Twój telefon, logowania (Hello Moto)

Weź ogarnij coś by nie wiedział o tym nikt

Że ściany mają uszy wiadomo nie od dziś

Sąsiedzi złe intencje, zawodzi czynnik ludzki

Tak jak bydle leci do garnka wódki

Potęga gotówki, nie chce skończyć jak reszta

Zresztą znowu wypada reszka

Jebana dilerka, wróżby z białego prochu

Wybierz jedną liczbę od dziesięciu do roku

Atmosfera gęsta coraz bardziej w butli

Exclusive rich bitch, kupują futra z nutrii

Putry, kasyna, hotele, zabawa

Jebnie Ci pikawa kurwa fa, zawał

La viva lambada, ładnie żeś nakłamał

Sąd Cię uniewinnia, bo sam tego nie ogarnia

To nie kurwa narnia, choć tysiące bajek

Cuda-wianki, pióropusze, kaszel od ruskich fajek

Tiri titi, meliniarsko kurwa dewastacyjne graffiti

Pod kołami big city, a problemy największe

Zawsze ktoś do kogoś ma gdzieś o coś pretensje

Ktoś maczety, miecze, ktoś ma rottweilery

Ktoś pierwsza liga samar, ktoś dopierdolony steryd

Ktoś ma dobry rap, a ktoś go kurwa nie ma

Siema, siema, siema, pozdrowienia z podziemia

Wpierdalam się na bit jak prostytutki Rocco

Kurwy biorą głęboko jak dno ma Morskie Oko

Oto rap pierwsza liga, podziemny mainstream

Odwrócony uśmiech po tym na pewno masz szerszy

Wersy, pisane późną nocą na dopale

Radiowozy na sygnale w tą i wewtą krążą stale

Białe kitrasz w majtach, w klubach trwa rajza

Wiksa hajda-hajda awantury jak Al-Kaida

Się wychyla łajza? Jeb cep na łeb!

Nokaut is dead - zszedł i come back

Pech, bo ich trzech, odwet robią jego ziomki

Na szczękowej chirurgii lekarz w całości łączy

- It's already the end -