background cover of music playing
Ogień - Kacper HTA

Ogień

Kacper HTA

00:00

04:04

Similar recommendations

Lyric

Jeśli chcesz, tutaj znowu czuć ogień

Zostaw lęk i zacznij normalnie żyć

Chcą wdeptać mi marzenia w podłogę

Tylko dlatego, że ja chcę po prostu sobą być

Poza kontrolą, chcemy być sobą

I jeszcze wrócę na górę, daję ci słowo

Chociaż nie wiem jak ty

Z kolejną dobą, przejdę to solo

Najgorsze stany, które wcale nie są jak sny

Udowodnię sobie, że nie jestem tak zły

Kiedy za plecami ujadają jak psy

Muszę trzymać poziom, żeby nie odpaść z gry

A ty?

Chcę ogień dać wam jak Prometeusz

By w środku nocy rozpalić żar

Nie mogę puścić już teraz sterów

Czy chcesz być z nami, ocenisz sam

Nie dla mnie bal czy femme fatale

Na łzy bezsilne mam święty Graal

I sentymenty zawijam w szal

Pomimo wiatru będę stał

Nawet sam, pośród najczarniejszych dni

Choć mam niewielki album w głowie najpiękniejszych chwil

Za jedno szczęście wszystkich krzywo położonych mil

Gotowy jestem na wszystko

Mamy wiele prób, liczy się jeden strzał, zamęt

Wiele dróg, którą wybrać bym miał? Talent

Niech każdy trud będzie dla nas jak gra

Płonie kolejna z szans, niczym czarownice z Salem

Szukam w oczach tego ognia

Padło tyle pustych słów, by coś zgasło we mnie

Serce, proszę, weź mnie prowadź

Kiedy znów nadejdzie chłód i poczuję tremę

Wiem, że odnajdę trop, wtedy poznam odpowiedź

Kiedy szuka nas mrok, nosimy w sobie ogień

Ścieram na proch całe zło i intencje wrogie

Niech dotrze głos, co niesie w sobie świeży powiew

Jeśli chcesz, tutaj znowu czuć ogień

Zostaw lęk i zacznij normalnie żyć

Chcą wdeptać mi marzenia w podłogę

Tylko dlatego, że ja chcę po prostu sobą być

Jeśli chcesz, tutaj znowu czuć ogień

Zostaw lęk i zacznij normalnie żyć

Chcą wdeptać mi marzenia w podłogę

Tylko dlatego, że ja chcę po prostu sobą być

Niosę światło, chociaż nigdy sam go nie widziałem

W mroku mieszkałem na stałe, jakbyś pytał mnie o wiarę

To nie bardzo, miałem tylko dwa złote i talent

Później dwa złota i patent, ale serio, zmienić siebie

Nie jest łatwo, szczególnie, gdy z górki bywa rzadko

Ciężko ubierać uśmiech, stojąc przed nagą prawdą

Rysy gdzieś pod czaszką, to jedyne co ci dał los

Byle nigdy dla samego siebie nie stać się oprawcą, wiesz

Idąc moją drogą, wszyscy by z niej zawrócili

Zrób chociaż jedną dziesiątą tego, co ja do tej chwili

Dopiero narzekaj, że się nie da z tego wyżyć

Pasja moim ogniem, nie widziałem innej perspektywy

Piszę żar, nie ma opcji, żeby zgasił go ktoś

Życie to dar, który mogłem kiedyś stracić o włos

Zostałem sam, kilku braci ze mną dalej jest, bo

Ich się nie traci jeśli ogień ma moc

Nie ma takiego muru, nie było takich królów

Ich pokonać się nie da, nigdy nie wychodząc z tłumu

Nawet w dolinie bólu, gdy życie jest jak voodoo

W głowie gonitwa myśli przysparza mi tylko trudu

O, nie ma sensu więcej walczyć

Jebać pozór, chcemy prawdy

Nie było takiego miejsca, które zastąpił mi dom

W nim ogień płonie, na zawsze i presja

Problemy zjeżdżają na dalszy tor

Jeśli chcesz, tutaj znowu czuć ogień

Zostaw lęk i zacznij normalnie żyć

Chcą wdeptać mi marzenia w podłogę

Tylko dlatego, że ja chcę po prostu sobą być

Jeśli chcesz, tutaj znowu czuć ogień

Zostaw lęk i zacznij normalnie żyć

Chcą wdeptać mi marzenia w podłogę

Tylko dlatego, że ja chcę po prostu sobą być

- It's already the end -