background cover of music playing
Aspen - ReTo

Aspen

ReTo

00:00

02:41

Similar recommendations

Lyric

Zabieram z ziołem słoiczek, policji nienawidzę

Chuj w dupę - palcem po szybie, tak piszą im ulice

Psy też jeżdżą do Aspen, te kieleckie i warszawskie

Pakuj torbę, nie narty, chociaż może być zjazd

Tempo Porsche, Bugatti, ja-jaj-aj

Nie chcę sądem się martwić, skręć mi tej babki

Nie chcę się martwić, a czymś muszę cały czas, ej

Jak byłem dzieciakiem to śnieg w Kielcach sypał się bardziej niż w Aspen

Ziomal pił wódę, by było mu cieplej, a potem się wpierdalał w zaspę

Ty teraz zakładasz maskę, jak nie zakładasz jakiś dziadek drze się

Weź lepiej nie mów o maskach, bo tacy jak ja to mają ich z dziesięć

Się sypią cyferki, jakbyś, kurwa, oglądał Matrix

Ziomal ubrany jest cały na biało i leci se po białe paski

Sporo przeszedłem na blokach (moi bliscy ludzie widzą)

Ja nie żyję na ulicy (ja tylko przechodzę ulicą)

Tej-tej nocy frajer coś zezna, bo-bo fazka krzywo mu weszła

Cią-ciągle słyszę o tym mnóstwo historii

Choć dawno ulica mi przeszła

Jebać zdanie tych łajz, zarabiaj legalny hajs, ziom

Mordeczko ruszaj w świat, nie oglądaj się na to państwo

Bracie idziemy po forsę

Jadę po nią jakbym właśnie grał w Forze

Nie osądzam tu nikogo (nie!), moja sprawa, co na ten temat sądzę

Ja mam idoli i dziwne, gdy pisze, że jestem idolem

Pa-palę se jointa z Igorem

Zabieram z ziołem słoiczek, policji nienawidzę

Chuj w dupę - palcem po szybie, tak piszą im ulice

Psy też jeżdżą do Aspen, te kieleckie i warszawskie

Pakuj torbę, nie narty, chociaż może być zjazd

Tempo Porsche, Bugatti, ja-jaj-aj

Nie chcę sądem się martwić, skręć mi tej babki

Nie chcę się martwić, a czymś muszę cały czas, ej

Rzeczywistość czasem bywa szaro-gorzka

Najpierw ojebiemy grzyby, potem coś tam

Kosmos to nie limit, co to limit, twoja brożka

My go mamy w chuju, wisi dawno gdzieś przy kostkach, ja, ja

Cze-cze-czego nie rozumiesz, ty-tylko król jest nagi

Idź się głupi chuju ubierz, ja-jak chcesz frana palić

To się goń, bo cię ostudzę

I-Igor to se pali, pali se jointa z Jakubem, oh

Zabieram z ziołem słoiczek, policji nienawidzę

Chuj w dupę - palcem po szybie, tak piszą im ulice

Psy też jeżdżą do Aspen, te kieleckie i warszawskie

Pakuj torbę, nie narty, chociaż może być zjazd

Tempo Porsche, Bugatti, ja-jaj-aj

Nie chcę sądem się martwić, skręć mi tej babki

Nie chcę się martwić, a czymś muszę cały czas, ej

- It's already the end -