background cover of music playing
Lidokaina - Fonos

Lidokaina

Fonos

00:00

04:13

Similar recommendations

Lyric

Wzrok lekko przymrużony mam

W oddali majaczą kształty

Niech trwa ten stan

Gdzie ty i ja w koło nic poza tym

Zero atrapy

Lubisz jak lubię

Zostawmy tematy tabu na potem

Teraz wypełnij dobę i powiedz, że mogę wciąż walczyć

Jak zastrzyk działasz na mnie

Cały plastik tonie w szambie

Gdy zostaje sam znowu na dnie

Ze mną jesteś i wiesz dokładnie

Co potrzebuję i czujesz zawsze

Podążasz za mną jak cień

Ty to naprawdę znasz mnie

Nie zaśniesz, aż nie zasnę

W objęciach morfeusza chcę całe życie spławić

Wszystko naprawić

Ty pomóż mi ten stan zdławić

Zło w sobie zabić

Chcę z tobą poznać na nowo tej magii, oh

Działasz jak dragi na mnie, ty pokrusz i nabij

Proszę cię, nie chcę widzieć już nic

Unoszę się nie chcę więcej pustki

Nie wiem który dzień już siedzę przy butli

Ze mną słomki i lufki

Ciemność, w koło nie ma kumpli

Sam na dziupli, mam myśli natłok

Lidokaina niech płynie w żyłach

THC i Alko, ja mam to, to mój Factor X

Znasz to kiedy dzwonie i nie mogę dłużej już sobą być

Na górze, na dole jest burdel i syf

Ten burdel i syf, trudne wybory, i życie a w nim (w nim)

Zerwany film i stryczek, chwile ulotne jak dym

Tylko studio, muza no i dom

Jedyna ucieczka, kiedy znowu tracę wzrok

Kiedy księżyc wita niebo

Ja zamykam się na zło

Kontroluję życie swoją pasją jak swój los

Muzyka to moja broń

Studio, muza no i dom

Jedyna ucieczka, kiedy znowu tracę wzrok

Kiedy księżyc wita niebo

Ja zamykam się na zło

Kontroluję życie swoja pasją jak swój los

Muzyka to moja broń

Próba myślami tam gdzie nie ma nic

Złe myśli precz

By nie dać się zwieść

Odkrywam latami co daje mi sił

Umywam swe rany i spalam swój stres

Bólu kres, dokąd iść, znaleźć sens

Się znieczulić, dać upust już swej furii

By odrzucić co cię tłumi

Więc się znieczulę

Czuję, że wkrótce zdobyć mogę to na co długo czekam

Bierz swą chałturę, psujesz

Jak zwykle znika wszystko to co w twoich rękach

Więc przyznaj z bólem (z bólem)

Lecę tak, że masz ciarki

Lewituję jak fakir, daj jeszcze trochę tej magii

Się zatraćmy

Czuję vibe i choć znów siedzę sam wśród czterech ścian

Moje myśli gdzieś błądzą w oddali

Trochę to potrwa nim je pozbieram

Wiec jaki masz plan

Lidokaino zabierz mnie stąd, nie chce tu ginąc

A jak pod prąd to z tobą płynąć pokonać swój Babilon

Więc powiedz jak ominąć syf

Topią się sny, płynie rynsztok

Na razie tu wóda i dym

Zataczam w nich, gubię swą myśl, urywam film

Czuję, że więcej bym mógł na rozstaju dróg stoi przyszłość

Wypełnij głód, bym wiedział jak znów zła mam uniknąć

Tylko studio, muza no i dom

Jedyna ucieczka, kiedy znowu tracę wzrok

Kiedy księżyc wita niebo

Ja zamykam się na zło

Kontroluję życie swoją pasją jak swój los

Muzyka to moja broń

Studio, muza no i dom

Jedyna ucieczka, kiedy znowu tracę wzrok

Kiedy księżyc wita niebo

Ja zamykam się na zło

Kontroluję życie swoja pasją jak swój los

Muzyka to moja broń

- It's already the end -