background cover of music playing
Hymn ulicy - Bonus RPK

Hymn ulicy

Bonus RPK

00:00

03:38

Similar recommendations

Lyric

Nienawiść do policji, tak zostałem wychowany

Za kurewskie zagrywki każdy lamus przekopany

Być powinien, kto jest winien, niechaj rzuci kamień

Jak jesteś prawilniakiem to karć gnoji za ćpanie

Z ulicy sprawozdanie, czym dbanie o podwórko

Jak okradasz kolegów to jesteś zwykłą kurwą

Tak było jest i będzie dla mnie po świata kraniec

Co drugi na ulicy to zwykły farbowaniec

Schowaj sobie w dupę fałszywe zapewnienia

Pal gumę, pucuj lufę, nie oczekuj zbawienia

Jak wjechałem na puchę myślałem o tym nieraz

Gdzie jesteś jak cię nie ma? Czy honor mój doceniasz?

Człowiek lojalny jest, bliskim krzywdy nie robi

I nie szata go zdobi, a charakter, ambicja

Kto ma widzieć, to wie, swe życie za mordę ściskam

Co prawda a co fikcja, nie tobie to oceniać

12 lat podziemia, rap bez włażenia w dupę

Milicja węszy, męczy, prześwietla moją grupę

Wypuszczam nową nutę, jam raper a nie diler

Wersami was zabiję jak doświadczony killer

Na zache, nie na chwilę wypiję za to Jacka

Niech sprzyja fart, a niefart niech omija człowieka

Z zasadami, bo uwierz mordo niewielu jest takich

Co w razie draki sami zastawią się czynami

To ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos

Mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż

To z ulicy rap, doceń przekaz

To z ulicy rap od człowieka dla człowieka

To ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos

Mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż

To z ulicy rap, doceń przekaz

To z ulicy rap od człowieka dla człowieka

Pierdolę was lamusy, co kręcą was maniury kumpli

Dziś zamiast trzymać fason, łatwiej sie skurwić

Podjebać coś, niż trzymać pion, utrzymać wartość

I dom na głowy, pranie, wątroby marskość

Czy cpać tak stać, pod Żabką strugać kozaka

Nie lepiej wziąć się za sport z pasją, odbić z trzepaka

Zastanów sie przez chwilę, ile warte jest życie

Co ci to kurwa da i w którą stronę idziesz?

Wkurwia mnie zasad brak, na-na na siłę problemy

W pudle chuj gita gra, na wolności bez higieny

Matkę, żonę bije w twarz, dzieci nie mają co jesć

Świat wykręcił się na grzbiet i nie może się podnieść

Skumaj treść, bo to fakt, a nie puste pierdolenie

Dobrze wiem, co jest pięć, o tym nawijam na scenie

BGU poeta, WWA, życia brzemie

Powiedz kto jak nie ja, wychowa to pokolenie?

Hajs to jedno, przekaz drugie, hip-hop tylko zajawkę

Jednak z tyłu głowy mam, czego chce pod blokiem ławka

To nie gram Ameryki, to nie gram fety, zioła

To z ulicy czysta prawda, która do sukcesu woła

Stara szkoła mówi dosć pierdolonej patologii

Ja to ja, a nie chuj wie kto, bez żadnej kopii

RPK, człowiek, który zna losu wiraże

Także mam nadzieję, ziom, że ci dobrą drogę wskażę

To ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos

Mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż

To z ulicy rap, doceń przekaz

To z ulicy rap od człowieka dla człowieka

To ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos

Mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż

To z ulicy rap, doceń przekaz

To z ulicy rap od człowieka dla człowieka

- It's already the end -