background cover of music playing
Krzyk - PRO8L3M

Krzyk

PRO8L3M

00:00

03:40

Similar recommendations

Lyric

Świt jest chłodny i deszczowy zły, mżawka

Koszula nie jest gładka bo ręka drży w drgawkach

To ten dzień

Ostatnie dwie doby nerwy nie dają zgody na sen

Ciężki wdech, potrzebny tlen

Piszczy czajnik czas na czaj lub czarną - z nazwy

Tyle w niej kawy ile w tym kraju prawdy

W porannej prasie tłustej od wzniosłych haseł

Czytam, że, "Rząd ma passe, że wzrosły płace"

Z nad gazety patrze na butelki w rogu

Rozpuszczalnik w nich to wyjątkowo klasy pierwszej produkt

Cynicznie udaje, że to normalny ranek

To łatwe - nauczyłem się zapominać

Bo żyje w kraju w którym wrogiem jest pamięć

Spijam kawę, oczy kamer na murach powodują uraz

Jak u laboratoryjnego szczura

Zamiast życia mam życio-podobny twór

A zamiast mózgu instynkt przetrwania

I strach jak ten szczur

Kiedy tysiące luster, odbija tysiące prób

Odbija - tysiące snów, gasnących jak szlug

Kiedy krzyk tysiąca głów, jest milczący jak trup

Jeden obraz wart jest więcej, niż tysiące słów

Kiedy tysiące luster, odbija tysiące prób

Odbija - tysiące snów, gasnących jak szlug

Kiedy krzyk tysiąca głów, jest milczący jak trup

Jeden obraz wart jest więcej, niż tysiące słów

Autobus, to koniec trasy

Obserwowany bez przerwy

Spojrzenia tajnych jak giwery skierowane we łby

Tak samo ubranych kukieł które boją się bać

Bo tu ludzie znikają choć milicjant to co piąty z nas

Kolejki do kolejek, kartki na nich nie pisz

Ziemniaki tani przepis

Na obiad dla rodzin z czwórką dzieci

Fałsz – żyje obok możesz go dotknąć

Siedzi na tronie dumnie rządząc rzeczywistością

Dojeżdżam, plac zimno trzydziesty grudzień

Jestem czarnym punktem, na czarnym tle w tym tłumie

Z mównicy dźwięków strumień całkowicie mnie omija

Dziwna jest czystość w myślach mych brudnych jak pomyja

Biorę w rękę butelkę, lekko trzyma zakrętka

Gdy oblewam płaszcz i twarz, odurza chmura natrętna

Czuje się dziwnie spokojny, chyba przez rozpuszczałke

Dłoń mam zmrożoną ledwo odpalam zapałkę...

To mniejsze zło niż śmierć milionów

Nie ważny sposób - patrz na powód

Rozpalić sumienia ma krzyk syna narodu

Sensu czynu szukaj, nie naśladowców

Najcenniejsze jest mi życie

Nie odważyłbym się w twarz zaśmiać Bogu

Ogień trawi skórę, ból pali, czuje

Nie panikuje

Nie poruszam się

Nie krzyczę, zachowuje spokój

Wrzaski wokół kontrastują z tym, że jestem prawie martwy

Żywych proszę o nieodwracanie oczu

Kiedy tysiące luster, odbija tysiące prób

Odbija - tysiące snów, gasnących jak szlug

Kiedy krzyk tysiąca głów, jest milczący jak trup

Jeden obraz wart jest więcej, niż tysiące słów

Kiedy tysiące luster, odbija tysiące prób

Odbija - tysiące snów, gasnących jak szlug

Kiedy krzyk tysiąca głów, jest milczący jak trup

Jeden obraz wart jest więcej, niż tysiące słów

- It's already the end -