background cover of music playing
Alcatraz - O.S.T.R.

Alcatraz

O.S.T.R.

00:00

03:50

Similar recommendations

Lyric

Zamknięty w rozsądku granicach niczym w Alcatraz

Choć wierzę, że na końcu życia stworzę Tadż Mahal

Świat, nasze sprawy

Między palcami przepływają plany, świat, nasze sprawy

Zamknięty w rozsądku granicach niczym w Alcatraz

Choć wierzę, że na końcu życia stworzę Tadż Mahal

Świat, nasze sprawy

Między palcami przepływają plany, świat, nasze sprawy

Zatkane centrum, uwięziony w aucie przez czasu wehikuł

Wsłuchuję się w muzyki nieskończony zasób na nośniku

Wielu ma wielkie ego, lekką mowę do tworzenia mitów

A co jedynie ich unosi w życiu to godziny szczytu

Widzę w lusterku pannę jak bluźni na mnie, grożąc mi ręką

Wygląda to przezabawnie

Nie wie, że nerwy wpływają ze szkodą na piękno?

Przyglądam się jej dokładniej, jak puka swe czoło z agresją

Chyba ją wczoraj spotkałem

Poważnie, prosiła o zdjęcie tuż obok pod Tesco

Z ruchu jej ust łatwo przeczytać czyim jestem synem

Jeszcze wysiądzie z auta, istna komedia jak w kinie; Kiler

Może to karma, myślę, co ja jej zrobiłem? Chwilę

Po co ta egzaltacja, patrząc na nią, nie wierzę, w co widzę

Czekaj, zaczyna się akcja, słyszę jak trzasnęła drzwiami

Spokojnie w lusterku obserwuję

Bacznie jak rośnie moc oburzenia na twarzy

Czuję, że idzie, więc otwieram okno

Czekam na to, co się teraz wydarzy

"O matko, to Pan" i widzę ten wyraz

Wstydu, moment zwątpienia w zamiary

Zamknięty w rozsądku granicach niczym w Alcatraz

Choć wierzę, że na końcu życia stworzę Tadż Mahal

Świat, nasze sprawy

Między palcami przepływają plany, świat, nasze sprawy

Zamknięty w rozsądku granicach niczym w Alcatraz

Choć wierzę, że na końcu życia stworzę Tadż Mahal

Świat, nasze sprawy

Między palcami przepływają plany, świat, nasze sprawy

Tego samego miasta centrum, korki pięć po siedemnastej

Stoję na światłach w miejscu tym samym, co stoję niemal zawsze

Słuchając radia, nie mam płyt, ktoś je stąd zakosił ukradkiem

Bateria padła w telefonie - miejsce z nadgryzionym jabłkiem

Miałem podjechać do studia, jak patrzę na zegar, to wiem, że nie zdążę

Trudno, nie mam władzy na losem, co swoim rządzeniem ręce mi wiąże

Zrobię to jutro, a jak się okaże, że będzie z tym problem?

Pieprzona bateria

Zadzwoniłbym sprawdzić, czy studio przypadkiem jeszcze jest wolne

Odpływam w myślach, tam gdzie mojej pracy grafik

Choć nie ma wyjścia, wierzę, że się da inne daty wyznaczyć

Nie lubię żyć tak, wierząc w ślepy fart, liczyć, że coś się trafi

Kolejna misja, by zatrzymać czas niczym na fotografii

Myśląc, że nic gorszego nie może się dzisiaj wydarzyć

Wjechałem w typa, co na skuterze przemykał w pośpiechu między autami

Koniec, wychodzę sprawdzić, czy żyje, jak bardzo jest połamany

Nagle słyszę "Podpiszesz mi płytę? Zrobimy zdjęcie i nie było sprawy"

Zamknięty w rozsądku granicach niczym w Alcatraz

Choć wierzę, że na końcu życia stworzę Tadż Mahal

Świat, nasze sprawy

Między palcami przepływają plany, świat, nasze sprawy

Zamknięty w rozsądku granicach niczym w Alcatraz

Choć wierzę, że na końcu życia stworzę Tadż Mahal

Świat, nasze sprawy

Między palcami przepływają plany, świat, nasze sprawy

- It's already the end -