background cover of music playing
NIEWIEŚCIN BYDGOSZCZ / - Bedoes 2115

NIEWIEŚCIN BYDGOSZCZ /

Bedoes 2115

00:00

04:27

Similar recommendations

Lyric

Bo fajnie jest tak robić rap

Dlaczego?

W sensie dlaczego, co chcesz przez to, co chcesz przez to powiedzieć?

Chodzi ci o pieniądze?

Nie...

Chodzi ci o dziewczyny?

Nie...

Chodzi ci o samochody?

Nie, tak o...

Żeby tworzyć?

Po prostu chodzi o tworzenie?

No...

Jeśli pani każe ściąć ci włosy

To jej przekaż, żeby przyszła tu do wujka

Jeśli dokuczają tobie w szkole

To im przekaż, żeby przyszli tu do wujka

Jeśli ci raperzy mają problem to im przekaż

Że Bedoes dawno ma wypierdolone w ten ich biznes

I skupił się na pomaganiu innym

Tu potrójnie platynowe to są płyty, a nie single

Tutaj są prawdziwe typy, a nie PR

Nie jestem na VIP'ie, jestem z dziećmi z Niewieścina

Ludzie o mnie plotkują, bo nie bawię się w Warszawie

I nie widać mnie w reklamie żadnych obrzydliwych butów

Ze mną Skejter, Klaudia, Karol, Wiewiór, Mostek

Ze mną Miłosz, Alien, Dorian oraz Robert

Zobacz jaką mam ochronę

Spoczywaj w pokoju, jeśli idziesz po mnie

Tutaj dzieci mają brudne dłonie

Tutaj dzieci marzą o czymkolwiek

Nieważne skąd jesteś, tu wszyscy to rodzina

A jeśli masz dobre serce, to musi być z Niewieścina

Pamiętajcie, jak ważna jest przyjaźń

Pamiętajcie, że możecie spełniać marzenia

A z każdego szamba jest wyjście

Pamiętajcie, Huragan nie zginie

Pamiętajcie, żeby się nie kłócić o głupstwa

Szanujcie ludzi, nawet jeśli któryś was wkurwia

A teraz zatkajcie uszy

Nauczyciele pierdolą, że dajemy tu dzieciom dragi

Jak chcecie kupić wystarczy zadzwonić

A nie opowiadać im jebane bajki

Wy pizdy, uczcie ich tego jak sobie poradzić jebane cymbały

A nie jak być wścibskim

Teraz dotarło, pierdolone dziwki?

W waszych rękach jest przyszłość, to wy dajecie im przykład

Jak mówisz dziecku, że ma ściąć włosy

No to może wydepiluj pizdę

To kroniki niewieścińskie, wszyscy mówią, że tu straszy

Straszne to jest to, że w pierdolonych szkołach

Gnębią cię koledzy z klasy

Cierpią zarówno gnębieni, jak i ci którzy gnębią innych

Jak potrzebujesz pomocy to mów, każdy tutaj coś przechodził

To nie oznaka słabości jeśli potrafisz się otworzyć

Może komuś to pomoże jak powiem

Że byłem pośmiewiskiem szkoły od kiedy zacząłem nawijać

Starsi śmiali się na holu

Potem płakałem na holu

I znienawidziłem szkołę

I jarałem zioło w domu

I napisałem do Lanka

No i zrobiliśmy EP-kę

I to nie znaczy, że teraz masz jarać

To znaczy, że każdy z tamtych to jest pała

I że jest pierdolonym leszczem

Młody, kurwa, uwierz w siebie

Zawsze chciałem dojść do SB

Dziś jestem filarem SB

Jak chcesz być lekarzem, ucz się

A jak zarobisz tę pengę

Zawsze szanuj innych ludzi

Zawsze wszystko dla rodziny

Niech się jebią skurwysyny

Zawsze trzeba być prawdziwym

To jest klimat niewieściński

Kupiłem mamie fake'ową torebkę na Wólce Kosowskiej

Bo chciałem żeby w końcu miała Gucci

Jeszcze zanim miałem Gucci

Kupiłem sobie fake'owe dwa złote łańcuchy

Byłem tak biedny, że dla mnie marzeniem było tysiąc złotych

Nie jebane dupy

Bo nie chciały mnie te jebane dupy

Byłem za brzydki, byłem za gruby, byłem za głupi

Miałem w szkole studio, lecz nauczyciele nie chcieli mnie wpuścić

Potrójna platyna, ale wy byliście głupi

Płakałem w środku radiowozu, policjant wyjebał mi w pizdę

Teraz jestem najpiękniejszy

Módl się idioto, żebyś nie miał córki

Wagwan, wchodzę wszędzie jak Badman

Wszystkim wam skurwysyny wybaczam

Bo tak kazała mi babcia

Lecz jak was zobaczę to ocharam

Bo tak kazała mi mama

Ja moje miasto chcę wrzucić na mapę

Jeżeli umrę, to chcę ze squadem

Z twoją laską chcę iść na herbatę

Jak przyjdzie rachunek, to nic nie zapłacę, bo znam tę zasadę

Węże są nie tylko w trawie, żadnego kłamstwa nie trawię

Jeśli celuję to trafię (gang), jeśli nie trafię (gang)

To trafią moi ziomale, bo to jest squad

Jebać to, co było kiedyś

Moja mała ma piegi

Mój przyjaciel ma LV

Pozdro Kevin

Jebani sąsiedzi, ciągle podglądają

Chcą się dowiedzieć, kto u mnie siedzi

Spokojnie, to tylko dilerzy

Mów, ile przeszliśmy, ile to godzin, ile to krwi, ile to misji

Mógłbym jebać to osiedle i wyjebać się na mych bliskich

Ale to nie jestem ja, suko, ja jestem Przybylski i ja (ej)

Ja moje miasto chcę wrzucić na mapę

Jeżeli umrę, to chcę ze squadem

Z twoją laską chcę iść na herbatę

Jak przyjdzie rachunek, to nic nie zapłacę, bo znam tę zasadę

Węże są nie tylko w trawie, żadnego kłamstwa nie trawię

Jeśli celuję to trafię (gang), jeśli nie trafię (gang)

To trafią moi ziomale, bo to jest squad

Jebać to co było kiedyś...

- It's already the end -